Nissan Primera nie mogę odpalić .
Moderator:raptus1984
No cóż , pogratulowałem pomysłu .Akumulator odłączyli bo odpalili z innego i na czas podmiany trzymał go na obrotach a drugi koleś wymienił akumulatory. Tak że wszystko jest możliwe. Myślę że przyśpieszyli złomowanie auta , mam co prawda trochę elektroniki na podmianę , może coś uda się podmienić na nieuszkodzone.
- carlos223223
- Automistrz
- Posty:371
- Rejestracja:2012-02-19, 12:48
- Lokalizacja:Włocławek
Ludzie to mają pomysły. Jak coś ustalisz daj znać bo to ciekawy temat.
Są tacy co tak sprawdzają , a powiem więcej tą metodę podobno podpowiedział mu jakiś elektryk tylko kazał mu włączyć światła drogowe , dmuchawę . Na chwilę obecną w wiązce znalazłem ukryty bezpiecznik , wyjście z kompa , i idący do wtryskiwaczy . Z pierwszego wtrysku jakieś odejście 2 przewody , cały czas pali ten bezpiecznik.
-
zico
Tak można było robić, ale 100 lat temu jak samochody miały prądnice nie alternatory. Ten "elektryk" pewnie utknął mentalnie w tamtych czasach.
Teraz po pozbieraniu wszystkich informacji których tak skąpisz wiem dopiero jaki masz tam silnik - GA16DE.
Teraz po pozbieraniu wszystkich informacji których tak skąpisz wiem dopiero jaki masz tam silnik - GA16DE.
Na początek sprawdź czy masz łączność z sterownikiem silnika . Możliwe że jest już po nim. i stąd bark iskry . Co do odpinania aku teoretycznie przed podwyższeniem napięcia powinien uchronić regulator napięcia ale z reguły sa zbyt wolne albo podczas takiej operacji same zostają uszkodzone a bez niego to już szok
Szanuj czas innych. Jeśli pomogłem postaw piwo
-
zico
Łączność? Ten rocznik to jeszcze pewnie tylko kody błyskowe ma, ale spróbować odczytać nie zaszkodzi. Będzie wiadomo czy coś tam jeszcze żyje w sterowniku.
- arnipoznań
- VIP/Moderator

- Posty:713
- Rejestracja:2012-02-17, 20:22
- Lokalizacja:PZ
nie prawda, bzdura, jesli masz sprawny alternator i powłączasz odbiorniki prądu to nic nie będzie rosło, robiłem tak dziesiątki razyNie można! Napięcie ładowania wtedy rośnie maksymalnie ile da radę,
I DON'T WANNA LIVE ON THIS PLANET ANYMORE
Auto odstawione na tzw ,, tor oporowy ,, czeka na części na podmianę , dokładne sterownik ten co znajduje się wewnątrz samochodu na tunelu. Nie wychodzą z niego impulsy ( + ) sterujące modułem zapłonu pewnie padnięty.
A z odłączeniem akumulatora to było tak że kontrolka ładowania raz się świeciła raz nie , i w taki sposób chcieli sprawdzić ładowanie . Ja takich prób nie robiłem więc nie wiem czy można ,czy nie. Na pewno robił bym to z pewną obawą bo pan B. Pijanowski w swojej książce napisał ,, jeżeli akumulator zostanie odłączony w sieci elektrycznej samochodu mogą wtedy powstać przepięcia o wartości większej niż napięcie znamionowe diod prostowniczych ,co w konsekwencji może doprowadzić do zniszczenia mostka prostowniczego ,,
A z odłączeniem akumulatora to było tak że kontrolka ładowania raz się świeciła raz nie , i w taki sposób chcieli sprawdzić ładowanie . Ja takich prób nie robiłem więc nie wiem czy można ,czy nie. Na pewno robił bym to z pewną obawą bo pan B. Pijanowski w swojej książce napisał ,, jeżeli akumulator zostanie odłączony w sieci elektrycznej samochodu mogą wtedy powstać przepięcia o wartości większej niż napięcie znamionowe diod prostowniczych ,co w konsekwencji może doprowadzić do zniszczenia mostka prostowniczego ,,
-
zico
arnipoznań, to podłącz oscyloskop i wtedy sprawdź, zwykłym miernikiem tego nie zobaczysz.
Bez komentarza...arnipoznań pisze:robiłem tak dziesiątki razy
Ponownie zabrałem się za nieszczęsnego Nissana. I tak jak pisałem uszkodzeniu uległ sterownik silnika , wymieniłem auto odpaliło bez problemu.
Zabrałem się też za alternator, i tu zdziwienie , trzy diody w mostku minusowym jak po wybuchu ,oderwane od radiatora . Regulator także uszkodzony. Tylko co było pierwszym a co ostatnim ogniwem ,już nie dociekam . Właściciel popłynął na kilka setek.
Zabrałem się też za alternator, i tu zdziwienie , trzy diody w mostku minusowym jak po wybuchu ,oderwane od radiatora . Regulator także uszkodzony. Tylko co było pierwszym a co ostatnim ogniwem ,już nie dociekam . Właściciel popłynął na kilka setek.
jeśli regulator nie zachamuje wzrostu napięcia to rośnie ono lawinowo jest to zależne od prędkości obrotowej i samego alternatora. Ja kiedyś czytałem że niby ktoś na kilka mili sekund wydusił z alternatora ponad 500 v ale sam tego nie sprawdzałem i nie wiem czy jest w tym choćby odrobina prawdy czy tylko ktoś walnoł taką bujdę
Szanuj czas innych. Jeśli pomogłem postaw piwo



















