mechanik coś uszkodził

[rexor05]

Witam,
Witam,
Posiadam świezo sprowadzone auto z niemiec. Przejechałem tym samochodem zaledwie 900km w Polsce i się okazało, że auto wymaga naprawy. Mechanik z okolicy stwierdził, że silnik wżera olej i potrzebna jest wymiana pierścieni i uszczelniaczy na zaworach. 0 doszła jeszcze wymiana odmy. Oddałem i auto stało u mechanika 1,5 tygodnia. Zapłaciłem 1000zł za części i robociznę i stwierdził, że już wszystko jest dobrze. Po naprawie wymieniłem(również u tego mechanika) olej na nowy i jak się okazało po 100km wżarło znów dużą ilość oleju (ok. litra) i w silniku zauważyłem dziwny odgłos dzwonienia.(znajomy stwierdził, że to pierścienie brzeczą) Przy wyższej temperaturze silnik chodzi jak traktor. Mało tego na kolektorze zauważyłem dwa pęknięcia i dym z pod kolektora. Natychmiast zawiadomiłem o tym mechanika i znów wcięło mi auto na tydzień (Powiedział, że może być to uszkodzona turbina i musi sprawdzić). Gdy znów zaszedłem dowiedzieć się czy już naprawił powiedział, że jest jeszcze pęknięcie na obudowie turbiny i że to nie on to spowodował. Jest okropnie bo z pod maski wydobywają się śmierdzące spaliny, które przedostają się do wnętrza auta. Przed pierwszą naprawą nie było takich rzeczy. Teraz mechanik twierdzi, że te pęknięcia były przed oddaniem i że wszystko jest dobrze że nie wie co to jest i że mam jeździć tylko od czasu do czasu dolewać olej. Co mam zrobić w takim przypadku? Dodam, ze nie mam na te naprawy żadnej faktury a z niemieckich papierów wynika, że w Niemczech turbina była świeżo regenerowana i zamontowana w serwisie. Przed tą naprawą samochód chodził cichutko jak lodóweczka (oprócz dużej ilości dymu z tlumika) a teraz nie da się jechać i w dodatku doszedł duszący dym we wnętrzu samochodu Bardzo proszę o pomoc co to może być i co ja mam zrobić w takim przypadku? Tysiąc zł poszedł w błoto a jest gorzej niż było. W dodatku uszkodzony kolektor,obudowa turbiny i śmród spalin we wnętrzu.