DUB Style
DUB narodził się w ojczyźnie megalomanii i przepychu – czytaj w USA. Styl ten utożsamiany jest głownie z gwiazdami sportu i czarnej muzyki – czytaj ‘reach and famous’. Taka kombinacja spowodowała, iz chodzi tu głównie o ‘’pokazanie sie’’ w środowisko. Główne cechy DUB – jak najdrożej (żeby można było się pochwalić), wielkie auta, dużo chromu, wnętrze z bajki. Wielkie, masywne amerykańskie auta są tu podstawa, im większe tym lepsze. Królują Lincoln Navigator, Hummer, Cadillac Escalalade, Chlysler 300C. Oczywiście europejskie marki z najwyższej polki tez da sie odpowiednio przerobić: Rolls-Royce Phantom, Mercedesy, Maybachy. Ulubione kolory: czerń i biel, niekiedy blekitny. Dla tych co 17’’ alufelga to jak chwycic Pana Boga za nogi, tam odbrane byłoby to jakbyś jeździł Melexem na stalówkach. Rozmiar felg obowiazkowo 20’’-24’’. Oczywiście wyłącznie chromy, nierzadko z programowanymi iluminacjami świetlnymi. Opony jak najbardziej nisko profilowe. Wnętrze - im bardziej exkluzywne tym lepiej: skora, barek, multimedia, cuda wianki lody na patyku, dodatkowo system audio przodujących producentów. Auto takie stoi w garażu, najczęściej obok paru innych, codzienne pucowane przez parobka czeka na ten jeden wyjazd w miesiącu. Ale gdy juz wyjedzie na pewno nie spotkacie go na spocie pod Mc’akiem. Generalnie mówiąc ma być luksusowo – ‘’bling bling’’ i komfortowo – ‘’na bogato’’.
SPAIN Style
Jak sama nazwa wskazuje ojcem tego stylu jest Polwysep Iberyjski (ja bym podciagnal pod ten styl rowniez style okreslane jako – srodziemnomorski i francuzki). Czyli wiadomo o co chodzi – morze, piasek, impezy przez caly rok. A jezeli tak, to auta musza odowiednio dopasowac sie do tego karnawalowego klimatu. Najczesciej sa to rownie egzotyczne marki co ich pozniejsze przeobrazenia – Seaty, Peugoty, Citroeny... choc trafiaja sie i Golfy. W procesie upiekszania najczesciej nie stosuje sie dedykowanych body kitow, a wlasciwie zadnych kitow. Glownie sa to olbrzymie przerobki blacharskie. Nazwalbym je mocno przekombinowanymi, poprostu przerost formy nad trescia. Wstawki w kierunku ziemi, nieba jak i masywne poszerzenia. Na takie ksztalty nakladane sa finezyjne lakiery, przyozdobione czesto roznej masci grafikami: kwiaty, motywy z komiksow. Zawieszenie i felgi rowniez niepozostaja w orginalnej formie. Hiszpanie lubuja sie w pneumatyce, a calosci dopelniaja szczelnie wypelniajace nadkola (lub nawet mocno chowajace sie) blyszczace aluski. Oczywiscie bez lambo doors, masy lakierowanej zywicy w srodku i systemu audio nie nalezy pokazwac sie przed dyskoteka. Poprostu poludniowoeuropejska goraca krew.
SHOW-DEMO CAR Style
Show Car i Demo Car wrzucilbym do tego samego worka. W tym rodzaju tuningu jedyna granica jest pomyslowosc wykonawcy. Liczy sie orginalnosc i efekt zaskoczenia. No rulessss. Te konstrukcje w zaden sposob nie przypominaja auta z ktorego zostaly stworzone, a juz napewno niemozliwym bedzie spotkac je na publicznych drogach. Powstaja na zamowienie – na targi, pokazy lub z checi stworzenia czegos nowego. Glownie chodzi o to, aby pokazac co dana firma potrafi zrobic i przyciagnac w ten sposob klientow. Projekty sa tak odjechane, ze trudno je podzielic na kategorie. Ja bym posegregowal je nastepujaco: Car Audio (najladniejsza zabudowa, najbardziej komplesowa zabudowa, uzycie jak najwiekszej ilosci nowego sprzetu, zbudowanie jak najlepiej grajacej zabudowy, stworzenie jak najglosniejszego samochodu), Modelino-Plastyka (czyli szpachla, szpachla, szpachla i z Malucha zrobmy Stara-Rekina z lekka nutka dekadencji), Interiors (najbardziej dziwaczna zabudowa kabiny lub tez najszlachetniejsza), Mega Kosmici (wykonane przez zapalencow tylko po to zeby udowodnic ze mozna i potem byc atrakcja wieczoru).
GERMAN Style
Styl ten oczywiscie przywedrowal od naszego odwiecznego sasiada-wroga-eksportera tanich, niezajechanych VW. Sa tacy, ktorza czcza ten styl jak religie, bronia go wlasna piersia, a nawet powiedzialbym wychodza z zalozenia, iz ‘There’s only one truth, one way’. Takie wrazenie odnosze przegladajac nasze polskie czasopisma motoryzacyjne. Ciezko powiedziec czym to jest spowodowane: ogromnym wplywem Reichu, jego bliskoscia i wielkim rynkiem zbytu aut niemieckich i czesci do tego rodzaju tuningu; wieloletnim uciskiem CCCP, a tym samym ucieczka rodakow do NRD-RFN, zamkniecie na swiat; brak funduszy na sprowadzanie akcesorii z USA i Japonii; czy tez moze jest to postepowanie w mysl zasady - nie wychylaj sie to w gebe nie dostaniesz (skoro wielcy mowia ze to super to tak ma byc) ? Z drugiej strony nie da sie ukryc, ze taki rodzaj tuningu przypada do gustu duzej czesci populacji. Ja jak najbardziej naleze do zwolennikow tegoz stylu, aczkolwiek uznaje wszelakie implikacje chociazby np. z Janpan Style, byle z wyczuciem. German nie jest extremalny, nie oszpeca sie auta, a dzieki nieduzym zabiegom kosmetcznym mozna naprawde zachwycic publike. Prosto i na temat. Styl moznaby opisac jednym haslem: czysto, nisko i szeroko. Pierwsza cecha charakterystyczna jest tzw. clean look, czyli usuwanie wszelkiego rodzaju emblematow zdradzajacych marke auta, znaczkow, listew, zaspawanie klapy bagaznika, listew drzwi, usuniecie klamek, generalne wygladzenie nadwozia w szczegolnosci zderzakow (nieczesto pozbawia sie kierunkowskazow). Lakiery wszelkiej masci utrzymane na wysokoim poziomie, unika sie jaskrawych. Stonowane szarosci, czern, biel. Auta sprowadza sie na ziemie za pomoca gwintowanego zawieszenia. Felgi 15-17 ‘’ zasadniczo producentow niemieckich, im grubsze tym lepiej - 9’’oczywiscie z szerokim rantem oraz z jeszcze szerszymi laczkami. Wymusza to czasami poszerzenia blotnikow, ale przeciez o to chodzi – ma byc szeroooko. Wszelkiego rodzaju smaczki ze sportowych wersji sa jak najbardziej pozadane: hokeje, fotele GTI. Czestym elementem jest tez skorzana tapicerka. Popularna jest wymiana akcesoriow na te ze starszych lub nowszych modeli. Chromowane elementy we wnetrzu, na zewnatrz jak i w komorze silnika rowniez znajduja tu swoje zastosowanie. W stylu German napotkamy na tzw. Bad Look, czyli maske naciagnieta na reflektory. Auta poddawane tego rodzaju modyfikacjom to generalnie ‘auta dla ludu’ czyli VW oraz Audi. Chyba nie ma nic przyjemnieszego dla oka jak przecietny zjadacz chleba w agresywnej, a przy tym dystyngowanej limuzynie stylu German... oczywisice mowie to o Vento : )
DRIFT Style
Driftowozy narodzily sie w latach 80-tych na gorskich, waskich i kretych drogach Japonii. Chodzilo o to by plynnie i na dużej szybkości pokonywac serpentyny. W miare upływu czasu zabawa przerodzila się w wyczynowy sport, osiągając swoje apogeum w wyścigach D-1. Generalizujac, moznaby rzec ze jest to namiastka Japan Style tylko duzo mocniejsza, przystosowana do jazdy bokiem i niestety nieco mniej przyjazna dla oka. Cos za cos. Tutaj glownie przyklada sie uwage do zwiekszenia mocy pojazdu i przekazania jej na os tylnia podczas slizgow. Pojazdy przystosowane do driftingu napedzane sa bowiem wlasnie na os tylnia. W naszych warunkach klimatycznych popularne sa BMW (M3, E36), ale glownie uzywa sie aut japonskich. Nissan 200SX, Nissan Skyline, Toyota Corolla AE86. Wyglad zewnetrzny i wewnetrzny podporzadkowany jest celom nadrzednym – mocy i przyczepności…. a właściwie jej pozbawienia w odpowiednim momecie. W tym celu stosuje sie olbrzymie wloty powietrza (czasem brak swiatel, maski), blokade dyferencjalu na tylniej osi, zwiekszony zakres skretu kol przednich, dedykowane ogumienie, usztywnienie konstrukcji – klatki bezpieczenstwa, rozporki, wyprucie ze srodka wszytkiego co zbedne. Nierzadko mozna rowniez spotkac body kity, ktore nie maja jednak spelniac funkcji ozdobnej, ale rowniez oddzialywac na poprawe warunkow sprzyjajacych driftowaniu. Felgi malowane w kolor nadwozia lub wprost przeciwnie aby kontrastowac. Oczywiscie kupa naklejek producentow-sponsorow
JAPAN Style
Matka stylu oczywisie jest ....USA, choc dotyczy aut produkcji przewaznie japonskiej. Jest to jakby potomstwo Driftowozow, z tym ze zajęły się tym bogate dzieciaki ze Stanow. Ten rodzaj tuningu w utajonej formie znany byl również znacznej czesci polskich ‘’rajdowcow’’ – czytaj WIES TUNING Style. Choc korzystali oni z deko gorszych gatunkowo materialow, wytwarzanych w stodole dziadka. Styl ten dal sie poznac szerszej publice po filmach z serii F&F. Glownymi dostawcami bolidow sa oczywiscie japonscy producenci – Nissan (np.: Skyline R32, 350Z) , Toyota (np.: Supra), Honda (np.: Prelude), Mazda (np.: Rx-7); na polskich drogach probuje im dorownac Calibra. Zakres ten mozna powiekszyc o amerykanskie Mustangi i Fordy GT. Sformuowanie bolid uzylem tu nieprzypadkowo, bowiem zmiany zachodza tutaj rowniez pod maska– silniki, doloty, turbo....etc. Niedosc ze spelniaja one swoja funkcje wysmienicie, to do tego ciesza oko nienaganna prezencja. Zastosowanie tu moja rowniez okryte chwala butle NOS. Auta odziewa sie zazwyczaj w dedykowane body kity, dodajac przewaznie ogromne spojlery. Maski zazwyczaj wyposazone sa w silowniki tzw. Lifty, zas one same jak i wiele innych elementow wykonanych jest z carbonu. Paleta lakierow to czern oraz jaskrawe barwy: niebieski, zielony, zolty, czerwien. Auto zazwyczaj oklejone jest tzw. lista plac. Neony tu i owdzie sa oczywiscie standartem. Obnizone zawieszenie i opony najlepszych marek sa rowniez na porzadku dziennym. Wnetrze raczej drakonskie – usportowine do granic mozliwosci: kubelki, dodatkowe wskazniki, chromowane elementy. Chodzi o to aby jak najbardziej oddac charakter sportowego auta.
Odmiana tego stylu jest JDM (Japan Dometic Market), w ktorm chodzi o to zeby jak najwiecej elementow pochodzilo wlasnie od.... najlepszych producentow japonskich ( Bride, Blitz, Falken, Takata, HKS)
CULT Style
Aktualnie jeden z topowych stylow, mozna by rzec na czasie. Brak tu body kitow, przerobek blacharskich, spojlerow, wielkich chromow, systemu audio, listy plac, tuningu silnika. Auto ma oddawac klimat panujacy w komunistycznych latach 70-80. Bardzo pozadane sa drobne dodatki z tego okresu – naklejki 76 union""", kierunki z golfa 1, dluga brewka, listwy boczne, chromowane lusterka. Czestym jest montowanie bagaznikow dachowych z tamtych lat oraz wyposarzanie ich w torby w krate czy pojedyncze felgi. Obowiazkiem jest sprowadzic auto jak najblizej do matki ziemi oraz okuc je w 13 calowe, blyszczace felgi z epoki, najlepiej kultowe BBS’y. W przeciwienstwie co Rost’a i Rat’a lakier oraz wszystkie elementy utrzymane sa w nienagannej formie. Bliski stylowi Retro, z tym wyjatkiem ze tu nie wszystko musi byc idealnie orginalne. Takim zabiegom poddawane sa kultowe wechinkuly: VW Ogorek, Golf I, Jetta, Warszawa, Trabant, Syrenka, Mini, Fiat 125p, Skody, etc.
RAT Style
Nazwalbym to krzyzowka Rost’a i Cult’a. Podstawa jest ogromna gleba, male obrecze 13-14’’ ( najczesciej szprychowe, niekiedy czarne) odziane w szerokie kapcie. Lakier, hmmm ...podklad szary lub czarny. Poprostu szczurzy styl. Maja przypominac zakurzone auta, ktore staly parenascie lat u dziadka w szopie, zarosly trawa, a sloma im z tapicerki wystaje. Czasami celowo usuwa sie niektore elementy nadwozia - jeden kierunkowskaz. Zbity reflektor czy krzywy zderzak tez nikogo tu nie dziwi. Chodzi o to by wygladaly jak wraki, choc ich stan mechaniczny nie pozostawia nic do zyczenia. Mozna tu rowniez napotkac na drobiazgi sprzed lat.
ROST Style
Hmmmm, czy to mozna nazwac tuningiem ? Niektorzy uwazaliby mnie za ignoranta, jezeli powiedzialbym ze – nie. Polega to na celowym, w sposob kontrolowany, oszpeceniu i okaleczeniu auta. Tuning z zasady polega na upiekszaniu, no ale sa tez grenofile. Podstawa jest starannie wychodowana rdza. Nie ta przypadkowa, tworzaca sie pod uszczelkami. Jest to starannie zaplanowany, przemyslany i przeprowadzony proces rdzewienia. To wymaga szacunku. Ale rysowanie, wgniatanie nadwozia, to juz przesada. Generalnie chodzi o to zeby zdewastowac auto. Chociaz dodaje sie rowniez tu i owdzie dodatki z epoki.
HOT ROD Style
Styl oczywiscie typowo amerykanski. Szerszej publice dal sie poznac dzieki teledyskowi ZZ Top, z czerwonym autem z grafika plomieni, na planie glownym. Do starych (lata 30-60), lekkich amerykanskich kontrukcji montowalo sie potezne silniki V8. Tylne kola ogrmone, przednie malutkie. Chodzilo o to by uzyskac jak najwieksza predkosc na prostej. Protoplasta dragsterow. Aktualnie, obniza sie rowniez dachy aut, wnetrze obija skora - aczkolwiej ze smaczkiem sprzed epoki. Lakier najczesciej kolorow cieplych.
Tuning Styles
Moderator:raptus1984
Coś więcej na temat JDM:
JDM czyli sztuka dla sztuki...
JDM – te 3 literki w ostatnich kilku latach zaadoptowały się juz na dobre w kręgach miłośników i właścicieli aut japońskich marek ale i nie tylko. Japan Domestic Market bo takie jest rozwinięcie tego skrótu jest w zasadzie w dosłownym tłumaczeniu nazwą określającą pochodzenie produktów na rynek japoński. Czym więc te trzy literki aż tak zasłyneły praktycznie na całym świecie Otóż JDM od kilku lat stał się nazwą stylu tuningowego, a dla niektórych nawet czymś więcej; pewnego rodzaju subkulturą i stylem na życie. Jest on pewnym dąrzeniem do dokonałości japońskiej motoryzacji i stylizowania i budowania swojego samochodu na styl iście z kraju kwitnącej wiśni, które niestety dla wielu pozostaje jedynie w granicach marzeń i nieosiągalnej strefie finansowej. Na sam początek przyjrzyjmy się temu wszystkiemu z bliska bo nie wszyscy wiedzą czym jest ten ów JDM i jak wygląda jego geneza.
Zacznę że o samym JDMie w internecie znajdziemy sporo ciekawych artykułów, kilka fór dyskusyjnych i innych publikacji. Właściwie kazdy autor ma zupełnie inne spojrzenie na JDM który smiał bym powiedzieć nie jest własciwie niczym oficjalnym a jedynie przyjetym przez pewną grupę ludzi okresleniem na nie dokońca sprecyzowany styl tuningowy. Wszystko teoretycznie wzieło się z USA gdzie zaczęto skrótem JDM posługiwać się juz lata temu i tuningować swoje samochody ispirując się samochodami zbudowanymi w Japonii. Przez te wiele lat wszystko ewulowało do tego stopnia że w obecnej chwili wiekszość japońskich samochodów sprzed wielu lat zostaje zakupiona przez młodych ludzi przezywa swoją drugą młodość prawie jak w amerykańskim śnie Ewolucja ta jednak sporo zniekształciła obraz japońskiego stylu na przerost formy nad treścią i jak dla mnie amerykański JDM jest zupełnie osobnym rozdziałem w historii motoryzacji i niestety często nie ma za wiele wspólnego z prawdziwymi samochodami jakie są budowane w Japonii. Kilka lat temu JDM pojawił się również w kraju nad Wisłą i na dzień dzisiejszy omamotał swą siecią całe szeregi fanów japońskiej motoryzacji. Polski JotDeeM jednak róznież jak i amerykański sporo odbiega od swego „pierwowzoru”. No właśnie, a jak ten pierwowzór wygląda Jako że od ponad dwóch lat mieszkam na wyspach i sporo tutaj samochodów sprowadzonych z japonii, znam też osobiście kilku japończyków więc postaram sie po krótce opisać conieco jak wygląda auto stuningowane w Japonii i wyznaczymy tym samym jakieś wytyczne, które oczywiście nie będą jakimiś świętym prawem, którego nalezy się trzymać. Typowy samochód z Japonii zazwyczaj wyróżnia się tym że najczęściej nie był wogóle dostępny poza rynkiem japońskim lub jeśli był oferowany w Europie lub USA to ma sporo wyróżniających go elemntów jak światła, zderzaki, dokładki i ospojlerowanie, inne silniki, skrzynie biegów, ecu, wiele elementów wyposarzenia niedostepnych na najczęściej poza japonią nawet za dopłatą. To wszystko tak naprawdę staje się czynnikiem porządania takich samochodów Jest jednak problem – w Japonii kierownica znajduje się po prawej stronie a koszty sprowadzenia takiego samochodu i przekładki kierownicy często osiągaja zawrotne kwoty i zniechęcają nawet największych maniaków. Oczywiście my jako europejczycy możemy takie samochody kupić w UK i Irlandii jednak ceny często są dużo wyższe niż w Japonii. W ten oto sposób prawdziwe japońskie samochody zostają dla większosci w strefie marzeń. To jednak niezniechęca wielu ludzi i mozna np, rozbity samochód sprowadzić za grosze i przełożyć sobie jedynie rarytasowe elementy jak silnik, ospojlerowanie, klimatyzację automatyczną czy inne gadżety. I tak to się robi w USA gdzie na rynku jest w chwili obecnej dziesiątki firm zajmujących się sprowadzaniem własnie takich rarytasowych JDMowych części, silników i akcesorii tuningowych wprost z Japonii. W Polsce niestety ceny takich gadżetów zniechęcają prawie 90% miłosników tego stylu do ich zakupu. No tak bo kto zapłaci za przeciętnie wygladające felgi o rozmiarze 15 cali np. 5000zł Co lepsza felgi które nie wyrózniają się niczym specjalnym wśród innych felg renomowanych marek które kosztują 2 do 3 razy mniej, a nikt w Polsce kto nie interesuje się sceną JDMową nie będzie nawet wiedział na co patrzy. Własnie i tutaj kolejna cecha naszego stylu – wszystko w nim jest tak naprawdę praktycznie zblizone do serii – delikatne często seryjnie dostepne w Japonii dokładki zderzaków lub inne zderzaki delikatnie rózniace się od wersji USA czy EU, felgi aluminiowe o naprawde niskiej wadze i wysokiej wytrzymałości, profesjonalnie zmodyfikowane zawieszenie i sporo zmian mechanicznych silnika. To na pierwszy rzut oka elementy wyróżniające JDM. W sumie to niewiele więc czemu w Polsce jest tylko kilka aut zrobionych na prawdziwych japońskich częściach Cena – to niestety odp. na te proste pytanie. Ceny większości elementów sa naprawde wysokie i pozagranicami dla przeciętnego Polaka mającego kilkunasto letnią Hondę, Toyotę czy Nissana, którą trzeba oprócz modyfikacji utrzymać z nienajlpeszej pensji. Ale tak naprawdę ceny niektórych Japońskich akcesorii sa wysokie i wręcz niedostepne nawet dla dobrze zarabiających Amerykanów lub ludzi z Europy Zachodniej. Niestety większość tych części jest dostępna tylko w Japonii i ilość sztuk jest na tyle ograniczona że dostepność ogranicza sie do bliskiego zera dla ludzi spoza Japonii a walka o nie podnosi cenę często do absurdalnych pieniędzy. No ale jaką radość sprawia nam posiadanie czegoś czego nie mają inni Jednak tylko nieliczni są w stanie zapłacić za te uczucie. I własnie to jest problemem JDMu w Polsce, gdyż jest to styl który omamotał setki ludzi a jednak tak naprawde nie istnieje on w Polsce. Mocne słowa Niestety moze i mocne ale prawdziwe, bo w Polsce niestety wiekszość jedynie dąży do czegośc co wygląda a`la styl JDM i bardzo często jest jeszcze zamazane obrazem tego stylu z USA, który jest niestety przerostem formy nad treścią. No własnie więc co jest inne w amerykańskim i polskim JDMie Amerykanie standardowo jak ze wszystkim chcą pokazać że mają wszystko naj i jeszcze raz naj. Najniższe zawieszenie, najwiekszą ilość gadżetów, najwieksze moce silników, najmniej zbędnych rzeczy pod maską i wogóle wszystko naj Polacy w sumie w kilku rzeczach niesutepują super amerykaną – my mamy największą ilośc naklejek na samochodach, najwyższe zawieszenia, najgłośniejsze wydechy i najbrzydsze felgi. To tego większość przeróbek opiera się na chińskie podróbki z ebaya jak lapmpy i ambery które nawet nie są w 1% japońskim stylem, w najlepszym przypadku malezyjskie Roty lub modne ostatnio Dragi. No i jak napisałem restzę uzupełnia najczęściej cała tona naklejek które są najczęściej licho wykonaną kopią oryginałów. Żeby tego było mało to modne sa felgi malowane czarnym matem z czerwonym lipem, kopie wszelakich spojlerów i lusterek i maski malowane na czarno. Wszystko jednak tłumaczy brak pieniędzy w polskich portfelach i bardzo słaba dostepnośc części co bardzo pomału zaczyna zmieniać się na lepsze oraz brak odpowiedniej wiedzy i kontaktu z nią. No ale jak to mówią nie od razu Rzym zbudowano. Cieszy mnie jednak fakt że w naszym rodzimym kraju sporo ludzi pochłaniających wiedzę i konkretnie podchodzących do tematu JDMu oraz starających się udowodnić że w Polsce też można ! I tutaj rzucę kolejnym przysłowiem: Polak potrafi Zaczynają się pomału pojawiac na polskiej scenie auta sprowadzane z Japonii i jest ich pomału coraz więcej od małych turbodoładowanych pojazdów jak np. Toyota Glanza po potężne maszyny jakim jest np. Nissan Skyline. Coraz więcej ludzi która budoje naprawdę od podstaw swoje samochody w iscie japońskim stylu uzywając do tego często prawdziwych japońskich części i to naprawde zaczyna cieszyć oko No i czas też odpowiedziec na pytanie czy JDM poza japonią to konkretny styl czy tylko sztuka dla sztuki Na to pytanie niestety kazdy musi odpowiedzieć sobie sam ! Ja doam tylko że bardzo małymi krokami zaczynamy robić postępy i budowac coraz lepsze samochody i oby takich powstawało jak najwięcej i oby o polskich autach było jak najgłośniej na scenie tuningowej w całej Europie a nawet dalej
Opowiedzielismy sobie ciutke o JDMie w Europie i Polsce a teraz przyszedł czas na opisanie stylów tuningowych z Japonii. Opiszę je po krótce bo tak naprawdę samemu jest mi ciężko dojśc do konkretnych informacji i jakiegoś podziału bo ogólnie takowy nie istnieje i jak to mój kolega Archie powiedział czyte style nie istnieją – każdy robi swój samochód pod siebie jedynie nakierunkowując się na jakis styl W Japonii style są zalezne od przeznaczenia auta i według niego będę opisywac czym dane auta się charakteryzują.
Touge battle/Time Attack – jest to ogólnie dyscyplina polegająca na szybkich i dynamicznych wyścigach górskich lub torowych w której udział bierze od 2 do kilku samochodów. Auta są to zazwyczaj seryjne samochody przygotowane do jazdy na zakręty – zazwyczaj maja conajwyżej delikatne ospojlerowanie, sportowe koła o niskiej masie najczęściej 15”, gwintowane zawieszenia i wiele rozpurek, często tez klatkę dla maksymalnego usztywnienia budy. Silniki najczęściej sa delikatnie zmodyfikowane bo na krętych odcinkach moc nie jest najważniejsza a trakcja. Idealnymi przykładami są tu samochody z Inidial D i im podobne. Ogólnie coś dla miłosników Hond
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Drift/D1 – czyli popularna jazda poslizgami kontrolowanymi – najbardziej widowiskowy sport motorowy ostatnich lat Auta tutaj maja juz dużo większe moce silników, wieksze i szersze koła, potezne spojlery a wszystko po to by auto miało bardzo dobrą przyczepność podczas efektownej jazdy bokiem ;) Tutaj krulują Nissany Silvie, RX7, Skyline, AE86 i wiele innych aut RWD. Warto tutaj wspomniec o panu Keiichi Tsuchiya który jest chyba najwazniejszą postacią jak chodzi o tą dyscypline I nosi tytuł Drift King
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wangan attack – czyli rozwijanie jak największych prędkości na drogach publicznych i jazda z predkościami powyżej 250km/h w nocy po autostradach. Tutaj liczy się moc Auta osiągają bardzo często moce powyżej 500KM i są specjalnie przygotowywane do tak ekstremalnej jazdy. Mistrzem tej dyscypliny jest Chiba Kun oraz Smokey Nagata z firmy Top Secret o którym napewno napisze coś więcej ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Cult Style Japan – nie wiem jaka jest dokładnie nazwa tego stylu ale załozenia są bardzo podobne jak w Cult Style z Europy – stare dobre poczciwe samochody na szerokim kole z dobrym naciagiem niczym German Style i do tego bardzo porządna gleba. Niektórzy japończycy nazywają to wręcz „no suspension cars” bo auta te targają podwoziem po ziemi ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
VIP Style – to samochody luksusowe głównie japońskiej produkcji na potężnych chromowanych głównie alufelgach i pneumatycznym zawieszeniu. Delikatny bodykit podkresla jeszcze bardziej seryjne sylwetki samochodów klasy wyższej. Ogólnie są to samochody bardziej do lansowania się niz uzytku codziennego
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Crazy Extreme VAN and Truck Style – kolejny styl którego nazwy nie znam i nie potrafię znaleść – to samochody wyglądające troszkę mangowo z wielkimi spojlerami, poszerzeniami, dziwnymi wydechami i sporą ilością światełek. Ogólnie coś dla fanów Bling-Bling
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Źródło:
http://initialjdm.slask.pl/index.php
JDM czyli sztuka dla sztuki...
JDM – te 3 literki w ostatnich kilku latach zaadoptowały się juz na dobre w kręgach miłośników i właścicieli aut japońskich marek ale i nie tylko. Japan Domestic Market bo takie jest rozwinięcie tego skrótu jest w zasadzie w dosłownym tłumaczeniu nazwą określającą pochodzenie produktów na rynek japoński. Czym więc te trzy literki aż tak zasłyneły praktycznie na całym świecie Otóż JDM od kilku lat stał się nazwą stylu tuningowego, a dla niektórych nawet czymś więcej; pewnego rodzaju subkulturą i stylem na życie. Jest on pewnym dąrzeniem do dokonałości japońskiej motoryzacji i stylizowania i budowania swojego samochodu na styl iście z kraju kwitnącej wiśni, które niestety dla wielu pozostaje jedynie w granicach marzeń i nieosiągalnej strefie finansowej. Na sam początek przyjrzyjmy się temu wszystkiemu z bliska bo nie wszyscy wiedzą czym jest ten ów JDM i jak wygląda jego geneza.
Zacznę że o samym JDMie w internecie znajdziemy sporo ciekawych artykułów, kilka fór dyskusyjnych i innych publikacji. Właściwie kazdy autor ma zupełnie inne spojrzenie na JDM który smiał bym powiedzieć nie jest własciwie niczym oficjalnym a jedynie przyjetym przez pewną grupę ludzi okresleniem na nie dokońca sprecyzowany styl tuningowy. Wszystko teoretycznie wzieło się z USA gdzie zaczęto skrótem JDM posługiwać się juz lata temu i tuningować swoje samochody ispirując się samochodami zbudowanymi w Japonii. Przez te wiele lat wszystko ewulowało do tego stopnia że w obecnej chwili wiekszość japońskich samochodów sprzed wielu lat zostaje zakupiona przez młodych ludzi przezywa swoją drugą młodość prawie jak w amerykańskim śnie Ewolucja ta jednak sporo zniekształciła obraz japońskiego stylu na przerost formy nad treścią i jak dla mnie amerykański JDM jest zupełnie osobnym rozdziałem w historii motoryzacji i niestety często nie ma za wiele wspólnego z prawdziwymi samochodami jakie są budowane w Japonii. Kilka lat temu JDM pojawił się również w kraju nad Wisłą i na dzień dzisiejszy omamotał swą siecią całe szeregi fanów japońskiej motoryzacji. Polski JotDeeM jednak róznież jak i amerykański sporo odbiega od swego „pierwowzoru”. No właśnie, a jak ten pierwowzór wygląda Jako że od ponad dwóch lat mieszkam na wyspach i sporo tutaj samochodów sprowadzonych z japonii, znam też osobiście kilku japończyków więc postaram sie po krótce opisać conieco jak wygląda auto stuningowane w Japonii i wyznaczymy tym samym jakieś wytyczne, które oczywiście nie będą jakimiś świętym prawem, którego nalezy się trzymać. Typowy samochód z Japonii zazwyczaj wyróżnia się tym że najczęściej nie był wogóle dostępny poza rynkiem japońskim lub jeśli był oferowany w Europie lub USA to ma sporo wyróżniających go elemntów jak światła, zderzaki, dokładki i ospojlerowanie, inne silniki, skrzynie biegów, ecu, wiele elementów wyposarzenia niedostepnych na najczęściej poza japonią nawet za dopłatą. To wszystko tak naprawdę staje się czynnikiem porządania takich samochodów Jest jednak problem – w Japonii kierownica znajduje się po prawej stronie a koszty sprowadzenia takiego samochodu i przekładki kierownicy często osiągaja zawrotne kwoty i zniechęcają nawet największych maniaków. Oczywiście my jako europejczycy możemy takie samochody kupić w UK i Irlandii jednak ceny często są dużo wyższe niż w Japonii. W ten oto sposób prawdziwe japońskie samochody zostają dla większosci w strefie marzeń. To jednak niezniechęca wielu ludzi i mozna np, rozbity samochód sprowadzić za grosze i przełożyć sobie jedynie rarytasowe elementy jak silnik, ospojlerowanie, klimatyzację automatyczną czy inne gadżety. I tak to się robi w USA gdzie na rynku jest w chwili obecnej dziesiątki firm zajmujących się sprowadzaniem własnie takich rarytasowych JDMowych części, silników i akcesorii tuningowych wprost z Japonii. W Polsce niestety ceny takich gadżetów zniechęcają prawie 90% miłosników tego stylu do ich zakupu. No tak bo kto zapłaci za przeciętnie wygladające felgi o rozmiarze 15 cali np. 5000zł Co lepsza felgi które nie wyrózniają się niczym specjalnym wśród innych felg renomowanych marek które kosztują 2 do 3 razy mniej, a nikt w Polsce kto nie interesuje się sceną JDMową nie będzie nawet wiedział na co patrzy. Własnie i tutaj kolejna cecha naszego stylu – wszystko w nim jest tak naprawdę praktycznie zblizone do serii – delikatne często seryjnie dostepne w Japonii dokładki zderzaków lub inne zderzaki delikatnie rózniace się od wersji USA czy EU, felgi aluminiowe o naprawde niskiej wadze i wysokiej wytrzymałości, profesjonalnie zmodyfikowane zawieszenie i sporo zmian mechanicznych silnika. To na pierwszy rzut oka elementy wyróżniające JDM. W sumie to niewiele więc czemu w Polsce jest tylko kilka aut zrobionych na prawdziwych japońskich częściach Cena – to niestety odp. na te proste pytanie. Ceny większości elementów sa naprawde wysokie i pozagranicami dla przeciętnego Polaka mającego kilkunasto letnią Hondę, Toyotę czy Nissana, którą trzeba oprócz modyfikacji utrzymać z nienajlpeszej pensji. Ale tak naprawdę ceny niektórych Japońskich akcesorii sa wysokie i wręcz niedostepne nawet dla dobrze zarabiających Amerykanów lub ludzi z Europy Zachodniej. Niestety większość tych części jest dostępna tylko w Japonii i ilość sztuk jest na tyle ograniczona że dostepność ogranicza sie do bliskiego zera dla ludzi spoza Japonii a walka o nie podnosi cenę często do absurdalnych pieniędzy. No ale jaką radość sprawia nam posiadanie czegoś czego nie mają inni Jednak tylko nieliczni są w stanie zapłacić za te uczucie. I własnie to jest problemem JDMu w Polsce, gdyż jest to styl który omamotał setki ludzi a jednak tak naprawde nie istnieje on w Polsce. Mocne słowa Niestety moze i mocne ale prawdziwe, bo w Polsce niestety wiekszość jedynie dąży do czegośc co wygląda a`la styl JDM i bardzo często jest jeszcze zamazane obrazem tego stylu z USA, który jest niestety przerostem formy nad treścią. No własnie więc co jest inne w amerykańskim i polskim JDMie Amerykanie standardowo jak ze wszystkim chcą pokazać że mają wszystko naj i jeszcze raz naj. Najniższe zawieszenie, najwiekszą ilość gadżetów, najwieksze moce silników, najmniej zbędnych rzeczy pod maską i wogóle wszystko naj Polacy w sumie w kilku rzeczach niesutepują super amerykaną – my mamy największą ilośc naklejek na samochodach, najwyższe zawieszenia, najgłośniejsze wydechy i najbrzydsze felgi. To tego większość przeróbek opiera się na chińskie podróbki z ebaya jak lapmpy i ambery które nawet nie są w 1% japońskim stylem, w najlepszym przypadku malezyjskie Roty lub modne ostatnio Dragi. No i jak napisałem restzę uzupełnia najczęściej cała tona naklejek które są najczęściej licho wykonaną kopią oryginałów. Żeby tego było mało to modne sa felgi malowane czarnym matem z czerwonym lipem, kopie wszelakich spojlerów i lusterek i maski malowane na czarno. Wszystko jednak tłumaczy brak pieniędzy w polskich portfelach i bardzo słaba dostepnośc części co bardzo pomału zaczyna zmieniać się na lepsze oraz brak odpowiedniej wiedzy i kontaktu z nią. No ale jak to mówią nie od razu Rzym zbudowano. Cieszy mnie jednak fakt że w naszym rodzimym kraju sporo ludzi pochłaniających wiedzę i konkretnie podchodzących do tematu JDMu oraz starających się udowodnić że w Polsce też można ! I tutaj rzucę kolejnym przysłowiem: Polak potrafi Zaczynają się pomału pojawiac na polskiej scenie auta sprowadzane z Japonii i jest ich pomału coraz więcej od małych turbodoładowanych pojazdów jak np. Toyota Glanza po potężne maszyny jakim jest np. Nissan Skyline. Coraz więcej ludzi która budoje naprawdę od podstaw swoje samochody w iscie japońskim stylu uzywając do tego często prawdziwych japońskich części i to naprawde zaczyna cieszyć oko No i czas też odpowiedziec na pytanie czy JDM poza japonią to konkretny styl czy tylko sztuka dla sztuki Na to pytanie niestety kazdy musi odpowiedzieć sobie sam ! Ja doam tylko że bardzo małymi krokami zaczynamy robić postępy i budowac coraz lepsze samochody i oby takich powstawało jak najwięcej i oby o polskich autach było jak najgłośniej na scenie tuningowej w całej Europie a nawet dalej
Opowiedzielismy sobie ciutke o JDMie w Europie i Polsce a teraz przyszedł czas na opisanie stylów tuningowych z Japonii. Opiszę je po krótce bo tak naprawdę samemu jest mi ciężko dojśc do konkretnych informacji i jakiegoś podziału bo ogólnie takowy nie istnieje i jak to mój kolega Archie powiedział czyte style nie istnieją – każdy robi swój samochód pod siebie jedynie nakierunkowując się na jakis styl W Japonii style są zalezne od przeznaczenia auta i według niego będę opisywac czym dane auta się charakteryzują.
Touge battle/Time Attack – jest to ogólnie dyscyplina polegająca na szybkich i dynamicznych wyścigach górskich lub torowych w której udział bierze od 2 do kilku samochodów. Auta są to zazwyczaj seryjne samochody przygotowane do jazdy na zakręty – zazwyczaj maja conajwyżej delikatne ospojlerowanie, sportowe koła o niskiej masie najczęściej 15”, gwintowane zawieszenia i wiele rozpurek, często tez klatkę dla maksymalnego usztywnienia budy. Silniki najczęściej sa delikatnie zmodyfikowane bo na krętych odcinkach moc nie jest najważniejsza a trakcja. Idealnymi przykładami są tu samochody z Inidial D i im podobne. Ogólnie coś dla miłosników Hond
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Drift/D1 – czyli popularna jazda poslizgami kontrolowanymi – najbardziej widowiskowy sport motorowy ostatnich lat Auta tutaj maja juz dużo większe moce silników, wieksze i szersze koła, potezne spojlery a wszystko po to by auto miało bardzo dobrą przyczepność podczas efektownej jazdy bokiem ;) Tutaj krulują Nissany Silvie, RX7, Skyline, AE86 i wiele innych aut RWD. Warto tutaj wspomniec o panu Keiichi Tsuchiya który jest chyba najwazniejszą postacią jak chodzi o tą dyscypline I nosi tytuł Drift King
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wangan attack – czyli rozwijanie jak największych prędkości na drogach publicznych i jazda z predkościami powyżej 250km/h w nocy po autostradach. Tutaj liczy się moc Auta osiągają bardzo często moce powyżej 500KM i są specjalnie przygotowywane do tak ekstremalnej jazdy. Mistrzem tej dyscypliny jest Chiba Kun oraz Smokey Nagata z firmy Top Secret o którym napewno napisze coś więcej ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Cult Style Japan – nie wiem jaka jest dokładnie nazwa tego stylu ale załozenia są bardzo podobne jak w Cult Style z Europy – stare dobre poczciwe samochody na szerokim kole z dobrym naciagiem niczym German Style i do tego bardzo porządna gleba. Niektórzy japończycy nazywają to wręcz „no suspension cars” bo auta te targają podwoziem po ziemi ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
VIP Style – to samochody luksusowe głównie japońskiej produkcji na potężnych chromowanych głównie alufelgach i pneumatycznym zawieszeniu. Delikatny bodykit podkresla jeszcze bardziej seryjne sylwetki samochodów klasy wyższej. Ogólnie są to samochody bardziej do lansowania się niz uzytku codziennego
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Crazy Extreme VAN and Truck Style – kolejny styl którego nazwy nie znam i nie potrafię znaleść – to samochody wyglądające troszkę mangowo z wielkimi spojlerami, poszerzeniami, dziwnymi wydechami i sporą ilością światełek. Ogólnie coś dla fanów Bling-Bling
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Źródło:
http://initialjdm.slask.pl/index.php
- arnipoznań
- VIP/Moderator
- Posty:713
- Rejestracja:2012-02-17, 20:22
- Lokalizacja:PZ
A ja preferuję ORI style - orginał plus jakieś elementy upiększające np. alusy pięcioramienne niekoniecznie niskoprofilowe (koszta napraw zawiasu i twardość), w temacie wydechu powiem tyle - wolę słuchać muzyki niż odgłos spalin, dość tego się nasłucham w pracy, aktualnie uczęszczam na kurs dla diagnostów i dość dużo się dowiedziałem o xenonach swiecących takim pięknym śnieżnobiałym światłem przechodzącym czasami w niebieski, chciałem jakiś czas temu założyc coś takiego do mojego Audi ale stwierdziłem że szkoda pieniędzy i zdrowia, lampy muszą być soczewkowe, z samopoziomowaniem i ze zmywaczami (3 bary ciśnienia), nie wiem ile w tym prawdy ale wykładowca z polibudy powiedział nam że xenony jako że mają żarówki łukowe a nie żarnikowe działają podobnie do TIG - a spawacze wiedzą jak szkodliwe są te promienie dla wzroku i nie myśle tu tylko o kierowcach którzy nas wymijają i sa oślepiani ale ponoć jest tak że kierowca samochodu z xenonami bez zmywaczy narażony jest na promienie które odbijają sie np. od resztek owadów jak od ekranu i wracają do kierowcy opływając auto. Po takiej kilkugodzinnej jeździe kierowca zostaje "olśniony" i przestaje dostrzegać granicę światłocienia wjeżdżając w drzewo na poboczu. Na pewno niektórzy powiedzą że im nic takiego się nie przytrafiło ale spoko wszystko przed wami ;). Ja postanowiłem że przy najbliższej okazji kupię nowe ORI lampy fimy Hella i po kłopocie no i nie będe ryzykował utraty dowodu rejestracyjnego.
I DON'T WANNA LIVE ON THIS PLANET ANYMORE