Forum mechaniczne - forum dla mechaników samochodowych - forum-mechaniczne.pl

Witam wszystkich. Potrzebuje pomocy... Jade autem rano wszystko jest dobrze po jakimś czasie pedał hamulca zaczyna nie odskakiwać docieram do celu gasze silnk. Po 20minutach wsiadam i jade dalej hamulec chodzi ok po jakiś paru minutach hamulec znów nieodskakuje... Niewiem o co chodzi jak silnik wyłącze chodzi ok jak juz urochomie znow sie zacina... Jest to uciążliwa usterka bo za każdym razem musze odbic pedał nogą... POMOCY:(


Samochód to Skoda felicja 98r
Dodam jeszcze ze samochód stał przez 6 miesiecy nie ruszany. teraz także radio nie włącza sie wiem ze to niema pewnie nic wspólnego ale wrazie co informuje bo sam sie dokonca nieznam. pedał na wyłączonym silniku jak sie naciska słychać powietrze.

Pewnie układ się zapowietrzył.

ale dlaczego usterka raz jest a raz jej nie ma?

Bo płyn się rozgrzewa wraz z częstotliwością hamowania. Jak sam napisałeś, po jakichś 20 minutach jest ok na jakiś czas, bo jest zimniejszy a co za tym idzie - gęstszy. Gdy temperatura wzrasta robi się rzadszy więc bąble powietrza mają łatwiejszą drogę do przebycia, a swoją drogą wraz ze wzrostem temperatury także objętość gazów rośnie.

Podobne objawy daje gotowanie się płynu. Pedał się zapada, tyle że auto dodatkowo przestaje hamować. Tutaj dalej hamuje, więc obstawiam zapowietrzenie. Ale lepiej niech wypowie się jakiś mechanik ;)

dzieki za odpowiedz i wyjasnienie, sprawdze to i dam znac jak poszlo

Sam pedał się po prostu przytarł na ośce, miałem w swojej to samo. Ewentualnie jakby się okazało że nie to, to serwo do wymiany.

a dlaczego na zgaszonym silniku tego niema??

Bo wtedy serwo nie pomaga.

Ważne i podstawowe pytanie, jak pedał zostaje w podłodze to hamulce trzymaja czy sa odpuszczone?

Jesli trzymaja to faktycznie cos z samym pedałem, zacina sie
Jesli pedał zostaje w podłodze i auto nie hamuje to któres kolo powinno byc mokre bo sie rozleciał cylinderek. Z tylu masz pewnie bebny wiec warto tam zajrzec.